- Pani Kazimiera zadzwoniła jednak do mnie i powiedziała, że chce pokazać dzieciom miedziowe ślady ich ojca i dziadka - mówi pani Wanda, która zorganizowała pobyt gości w zagłębiu. Najpierw była wizyta w lubińskim parku im. Jana Wyżykowskiego, gdzie rodzina złożyła kwiaty pod pomnikiem odkrywcy.
- Wiele osób twierdziło, że gdyby w tym regionie znajdowało się złoże miedzi, dawno już odkryliby je Niemcy - wspominała Kazimiera Wyżykowska. - Nikt nie wiedział, dlaczego Jan się uparł i dlaczego akurat tutaj szukał pokładów rudy. Tę tajemnicę mój mąż zabrał do grobu.
Po spotkaniu z wiceprezesem KGHM Wojciechem Kędzią, goście pojechali na szyb SW-1 noszący imię Wyżykowskiego, a potem do pobliskich Sieroszowic (gmina Radwanice), gdzie jest izba pamięci poświęcona odkrywcy.
A na polu pod lasem stoi obelisk upamiętniający historyczny dla całego regionu poranek 23 marca 1957 roku, kiedy to wydobyto próbkę z zawartością cennej rudy miedzi. - Widok kilofa i młota w izbie pamięci wzruszył panią Kazimierę - dodaje Wanda Wdowiak. - Wspomniała, że jej mąż zawsze mówił o sobie: "Jestem górnikiem-geologiem".
Oczywiście, nie zabrakło słynnych już pierogów, którymi zajadał się Jan Wyżykowski w Sieroszowicach. Gościom też bardzo smakowały.
Szefowa Towarzystwa dodaje, że rodzina odkrywcy była mile zaskoczona pamięcią, jaką obdarzany jest w zagłębiu ich ojciec i dziadek.
- Chcieliby też przyjechać do nas na górnicze obchody Barbórki - dopowiada Wanda Wdowiak.
Zobacz też: Związkowcy bojkotują wybory do RN
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?