MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: Koniec procesu syna byłego prezesa KGHM

Agata Grzelińska
Piotr Krzyżanowski
Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Lubinie zakończył się proces w głośnej sprawie Tomasza Sz., syna byłego prezesa KGHM, który we wrześniu 2009 roku spowodował wypadek. Nieprawidłowo wyprzedzając, doprowadził do czołowego zderzenia. Na miejscu zginął wówczas Marcin Łesiuk, mąż i ojciec dwojga dzieci. Badania wykazały, że Sz. był wówczas pod wpływem narkotyków.

Sąd powoływał różnych biegłych, by ci przeliczyli stężenie narkotyków na zawartość alkoholu we krwi, by wykazać, że ta była nieznaczna. Biegli pisali, iż nie da się przeliczyć narkotyków na alkohol. Ostatni z nich stwierdził jednak, że upośledzenie sprawności psychofizycznej oskarżonego w momencie pobierania od niego krwi było niewielkie bądź nie było go wcale, a stężenie środka odurzającego było minimalne. Tyle że badania krwi wykonano o godz. 7.50, a do wypadku doszło o 5.30.
Oskarżyciele i obrońcy wygłosili wczoraj mowy końcowe.

Prokurator Anna Jaworska zażądała 5 lat pozbawienia wolności, 8-letniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, nawiązki na rzecz wdowy po Łesiuku w wysokości 20 tys. zł oraz 7 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego pasażera skody. Przypomniała, że Sz. był już karany za posiadanie narkotyków.

Obrońca oskarżonego, mecenas Jacek Szymański, apelował, by nie ulegać emocjom. Potwierdził, że Sz. złamał przepisy drogowe, ale wynikało to ze złej oceny warunków do wyprzedzania. Stwierdził, że nie był to wynik wpływu narkotyków, że Sz. nie był pod ich wpływem, ale po spożyciu. Wnosił o karę w zawieszeniu.

- Przepraszam pokrzywdzonych. Naprawdę żałuję tego, co się stało - powiedział Tomasz Sz.

Rodzina zmarłego nie uwierzyła w skruchę. Matka Marcina Łesiuka żądała najwyższego wymiaru kary. Wyrok - za tydzień.

Zobacz też: Ukradł elementy mostu kolejowego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto