Lubin: KGHM jest największym w kraju odbiorcą energii elektrycznej

W związku z wchodzeniem w coraz głębsze pokłady rudy miedzi, zapotrzebowanie na energię będzie rosnąć. Plany KGHM przewidują, że w ciągu kilku lat osiągnie 3 TWh.

Inwestycje w energetykę zapowiadała przygotowana przez poprzedni zarząd Polskiej Miedzi strategia na lata 2009-2018. Kilkanaście miesięcy od zatwierdzenia tego dokumentu, firma wdraża te zapisy w czyn.

Sytuacja ekonomiczna KGHM jest uzależniona od wahań na kapryśnym rynku metali. Dziś ceny miedzi sięgają 6,5 tys. dolarów za tonę, ale doświadczenie uczy, że w ciągu zaledwie paru miesięcy mogą spaść poniżej kosztów produkcji.

Koncern chce się zabezpieczyć przed taką sytuacją i zarabiać nie tylko na miedzi. Od dawna ma udziały w spółkach telekomunikacyjnych (Dialog, Polkomtel). Teraz planuje dołożyć do tego co najmniej 10-procentowy pakiet udziałów w koncernie energetycznym Tauron.
- Myśląc o zapewnieniu przychodów, które są niezależne od koniunktury na rynkach metali, możemy spokojnie planować rozwój spółki. Inwestycja w akcje Tauronu to jeden z elementów tej polityki - wyjaśnia prezes KGHM Herbert Wirth.

Jednak związkowcy widzą sytuację inaczej.
- Mamy obecnie pootwieranych dużo różnych inwestycji. Może się okazać, że za dużo. I będzie problem z finansowaniem bieżącej produkcji - komentuje Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność".

KGHM kupuje potężne ilości energii elektrycznej właśnie od Tauronu. Jak zauważył poseł Ryszard Zbrzyzny, jeśli ma się ochotę na piwo, to niekoniecznie trzeba od razu kupować browar. Leszek Hajdacki, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, zwraca uwagę, że z akcjami Tauronu czy bez nich rachunki za prąd KGHM będzie płacił takie same.

Jeszcze zanim KGHM ogłosił chęć kupna udziałów w Tauronie, obie spółki planowały wspólną inwestycję - budowę elektrowni węglowej w Kędzierzynie-Koźlu. Teraz powinno być łatwiej zrealizować te zamierzenia.