- Dyskusja była jednostronna - mówi Józef Czyczerski. - Przedstawiciele ministra Skarbu Państwa są uwikłani politycznie. Nie mieli żadnych kontrargumentów. Poparli zarząd, choć chyba nie wiedzą, w czym.
Czyczerski przypomina, że ta sama rada, która - tak jak zarząd koncernu - uważa, że pracownikom nie należy się podwyżka płac zasadniczych o 300 zł, w ubiegłym roku podniosła pensję prezesa KGHM z 45 tys. zł miesięcznie na 75 tys. zł.
- Podwyższono wynagrodzenia całej wierchuszki - dodaje Czyczerski. - I rada, i zarząd traktują pracowników tak, jak rząd PO, czyli partia, która szła do wyborów z hasłem: "By żyło się lepiej". Wielu dodawało: "Kolesiom". I, jak widać, słusznie.
Tego, że wniosek upadnie, spodziewał się też poseł Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. - Chodziło jednak o wyartykułowanie bardzo mocnych argumentów przeciw posłusznemu Warszawce prezesowi i zapisanie ich w protokole - mówi Ryszard Zbrzyzny. - Wiedzieliśmy, że Herbert Wirth nie zostanie odwołany, bo Warszawka jeszcze tak służalczego prezesa KGHM nie miała.
O ile prezes o swoją posadę może być spokojny, o tyle pod znakiem zapytania stoi powołanie wybranych na nową kadencję: Czyczerskiego, Hajdackiego i Kurka. Minister Aleksander Grad zapowiedział, że po manifestacji z 5 maja, na zbliżającym się Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy nie tylko nie poprze ich kandydatur do rady, ale będzie głosował przeciwko.
Zobacz też: Odwołają prezesa KGHM?
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
