Rzecznik prezydenta Krzysztof Maj zapowiada, że prace ruszą już wiosną. Będzie to wycinka drzew i przygotowanie terenu pod budowę hali, w której ma być 3-3,5 tys. miejsc siedzących. Obiekt miał kosztować ok. 60 mln zł, ale w budżecie na 2011 rok zapisano tylko 3 mln zł. Co uda się zrobić za taką kwotę i skąd miasto zamierza pozyskać resztę pieniędzy?
- Te 3 mln zł są przeznaczone na odkupienie dokumentacji od Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej i na przygotowanie terenu - mówi Maj. - Co do ostatecznych kosztów inwestycji, trzeba je będzie przeszacować, bo projekt był opracowywany przed kryzysem. Teraz ceny są niższe. Rzecznik prezydenta i jednocześnie wicestarosta dodaje, że o 7 mln zł koszty obniży kwestia kary za wycinkę drzew.
- Poprzednie władze powiatu wliczyły tę kwotę jako karę za wycięcie drzew - zauważa Maj.
- Tymczasem można stosować nasadzenia zamienne i nie trzeba płacić żadnych kar.
O reszcie kwoty potrzebnej na budowę hali, Krzysztof Maj mówi mało konkretnie.
- Wszystko zależy od tego, czy inwestycję będzie realizowało miasto, OSiR czy może klub sportowy. Prowadzimy konsultacje na ten temat - dodaje Maj. - Nie wykluczamy partnerstwa publiczno-prywatnego. Jak już będzie wiadomo, jaka forma budowy zostanie wybrana, będzie można zmienić zapis w budżecie. Rzecznik nie wyklucza kredytu. Jeszcze dwa dni temu mówił w mediach, że trzeba będzie wziąć kolejny kredyt. Wczoraj był już ostrożniejszy.
- Kredyt nie jest wykluczony, ale pan prezydent nie chciałby brać dla miasta kolejnej pożyczki - stwierdza rzecznik. Perspektywa dalszego zadłużania miasta niepokoi opozycję. Lubin już teraz przy 249-milionowym budżecie ma 93 mln zł długów. W tym roku miasto planuje wziąć 30 mln zł kredytu na dokończenie budowy obwodnicy południowej. Lubin musi w tym roku spłacić 1o mln zł zaciągniętych zobowiązań, więc w sumie będzie miał zadłużenie 113 mln zł, czyli na poziomie 49, 3 procent. Czy w takim razie miasto może myśleć o kolejnym kredycie? Czy będzie miało zdolność finansową?
Swoją teorię na ten temat ma opozycyjny radny Krzysztof Olszowiak z Platformy Obywatelskiej.
- Miasto przejmuje zadania, a z nimi część finansów powiatu - zauważa Olszowiak.
- Jeśli od września urząd miejski weźmie podlegające pod starostwo szkoły, przejmie też ok. 45 mln zł subwencji oświatowej. Kolejna kwota, która z powiatu trafi do miasta, to fundusze z zarządu dróg. Miasto w sumie będzie więc mogło sztucznie wykazać większe dochody w budżecie, nawet 300 mln zł, a co za tym idzie będzie miało też większą zdolność kredytową. Ale długi trzeba będzie spłacić.
Czy budowa hali sportowo-widowiskowej w Lubinie na kredyt to dobry pomysł? Podyskutuj.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?