W ręce związkowców wpadło pismo z adresowanym do dyrektorów kopalń służbowym poleceniem prezesa Herberta Wirtha. Według Bogdana Szarka, wiceprzewodniczącego Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność, dokument świadczy o tym, że wbrew porozumieniu sprzed dwóch lat władze KGHM wróciły do pomysłu połączenia trzech osobnych kopalń miedzi w jedną gigantyczną kopalnię zespoloną. Co więcej, scalane mają być również huty, a Zakład Hydrotechniczny i Zakłady Wzbogacania Rud też utworzą jeden organizm.
- Zamiast jawnie, robią to teraz drogą tajno-wojenną - oburza się Bogusław Szarek. - W piśmie padają nazwiska osób odpowiedzialnych oraz termin przygotowania koncepcji łączenia zespołów. Wszystko ma być gotowe do marca.
Pomysł łączenia kopalń już raz, jesienią 2009 roku, wywołał w KGHM burzę, która o mało co nie zmiotła ówczesnego prezesa Mirosława Krutina ze stołka. Na dwa tygodnie przed ogłoszoną przez związkowców datą strajku w tej sprawie zarząd skapitulował i podpisał ze związkami zawodowymi porozumienie, w którym wycofał się z koncepcji tworzenia kopalni zespolonej.
Teraz w oficjalnym stanowisku władze Polskiej Miedzi zapewniają, że zamierzają dotrzymać danego w 2008 roku słowa i nie mają w planach łączenia oddziałów górniczych. Według Dariusza Wyborskiego, dyrektora departamentu public relations, oskarżenia Solidarności są bezzasadne. A dokument, na który powołuje się Bogusław Szarek, dotyczy sporządzenia analizy i planu etatyzacji ciągu produkcyjnego na najbliższe lata w związku z budową nowego pieca zawiesinowego w Głogowie oraz wejściem w nowe złoże Głogów Głęboki Przemysłowy.
- Zarząd KGHM jako odpowiedzialny pracodawca musi przewidywać skutki stosowania nowych technologii w produkcji - przekonuje Dariusz Wyborski. - W interesie pracowników, w celu zabezpieczenia stabilności zatrudnienia, konieczne jest perspektywiczne spojrzenie na strukturę zatrudnienia całego ciągu technologicznego.
Związkowcy przyjmują te wyjaśnienia nieufnie. Ich zdaniem to tylko zasłona dymna, propaganda, mamienie naiwnych. Z dokumentu, jak twierdzą, wynika jasno, że koncepcja kopalni zespolonej nie została odłożona do lamusa i prędzej czy później znów wywoła konflikt.
Dlatego właśnie Solidarność zażądała natychmiastowego spotkania z prezesem Wirthem i wyjaśnienia działań zarządu KGHM.
Władze spółki nie zamierzają unikać rozmowy na ten temat. Zapowiadają, że wkrótce omówią problem z przedstawicielami załogi.
Jeśli zarząd Polskiej Miedzi dalej będzie forsował pomysł likwidacji dotychczasowych kopalń i utworzenia w ich miejsce kopalni zespolonej, to - zdaniem Bogusława Szarka - możliwy jest powrót do zawieszonego dwa lata temu sporu zbiorowego i ogłoszenie strajku bez przeprowadzenia wcześniejszego referendum.
O co kruszą kopie związki i zarząd
Po co zarządowi kopalnia zespolona?
W jednej kopalni, która połączyłaby trzy obecne, będzie można racjonalniej zagospodarować załogą. Kiedy na przykład cena miedzi spadnie, obszary o słabszych parametrach rudy (dzisiejsze ZG Lubin) będzie można czasowo wygasić, a górników i maszyny przerzucić w rejon, gdzie wydobycie byłoby bardziej opłacalne (na ZG Rudna lub ZG Polkowice-Sieroszowice). Nie trzeba będzie fedrować kamienia, by utrzymać zatrudnienie.
Dlaczego nie chcą jej związkowcy?
Każda z kopalń miedzi jest inna i w każdej pracuje się inaczej. W jednej wyrobiska są wysokie na kilka metrów, w innej górnik ma skałę tuż nad głową. W jednej trzeba często pracować jeszcze ręcznie, w innej człowieka niemal całkowicie zastępują maszyny. Nie da się przenieść brygady z ZG Rudna do ZG Polkowice-Sieroszowice lub odwrotnie, bo odbije się to na bezpieczeństwie pracy. Górnik w obcym rejonie będzie zagrożeniem dla siebie i innych.
Czy KGHM powinien wrócić do pomysłu łączenia kopalń? Podyskutuj o tym na forum
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?