Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: Ciąg dalszy sprawy dźgnięcia nożem

Ewa Chojna
Wacław Gniewek, nauczyciel informatyki i matematyki w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Lubinie, starał się o odszkodowanie za to, że w trakcie pracy został dźgnięty nożem w brzuch.

Aby Zakład Ubezpieczeń Społecznych mógł rozpatrzyć sprawę, szkolna komisja musiała najpierw uznać zdarzenie za wypadek. To podstawa do naliczenia kwoty odszkodowania w zależności od tego, jak poważny był uszczerbek na zdrowiu. Jednak wniosek o uznanie dźgnięcia nożem za wypadek został odrzucony.

Pierwsze dokumenty w tej sprawie Wacław Gniewek złożył 21 grudnia ubiegłego roku. Dopiero 10 stycznia wszczęto postępowanie.

Czytaj też: Bramkarz Zagłębia z zarzutami

- Zakładowy inspektor pracy przeprowadził ze mną rozmowę - powiedział nam Wacław Gniewek. - Podałem swoją wersję wydarzeń. Odpowiadałem na pytania. Doszliśmy również do wniosku, że ta sprawa powinna zostać zawieszona do czasu zakończenia procesu w sprawie dźgnięcia nożem, który toczy się przed sądem. To chyba jasne w sytuacji, kiedy słowo jest przeciwko słowu.

Nic nie wskazywało na to, że Gniewek po kilku dniach otrzyma negatywną odpowiedź na swój wniosek.

- Nie było żadnych argumentów - mówi nauczyciel. - Napisali tylko, że to zdarzenie nie zostało zakwalifikowane jako wypadek przy pracy. Nic więcej.
Według Wacława Gniewka, taka decyzja zapadła pod presją dyrektorki.

- Jestem pewien, że były naciski na inspektora - mówi Gniewek. - Nie miałem innego wyjścia i musiałem złożyć pozew do sądu. Kiedy zapadnie wyrok w sprawie karnej, będzie rozpatrywana sprawa wypadku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto