- Co i do kogo rozsyła urząd miejski w takich ilościach, skoro w mieście jest tylko około 24 tysięcy adresów? - pyta radny PO Krzysztof Olszowiak
- Wysyłamy foldery do mieszkańców dawnego województwa legnickiego, by pokazać im Lubin z dobrej strony - mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta. - Miasto postrzegane jako sypialnia, pełna szarych bloków, w ciągu ostatnich lat bardzo się zmieniło.
Na 12 stronach zamieszczono zdjęcia odnowionych szkół, przedszkoli, bloków, odremontowanych dróg. Do Lubina mają też przyciągać zieleń i wyskakująca w różowych piórach z czerwonej trumny Doda, której zdjęcie zamieszczono na stronie pt. "Zieleń i Kultura".
Kolorowa broszurka skrupulatnie przemilcza jednak największe bolączki miasta, jak dziurawy Rynek, martwą strefę ekonomiczną czy bezpieczeństwo. Czy zatem ta słodka wizja może kogokolwiek skusić?
- Nie widzę jakoś walorów Lubina, które by mnie przyciągnęły do tego miasta - mówi legniczanin Mirosław Jankowski. - Jestem zwolennikiem możliwości spotkań z ludźmi, wspólnego pójścia do teatru, kina, na wystawę, a z tego Lubin nie jest znany. Nawet perspektywy zawodowe wydają się w Legnicy ciekawsze i większe.
Masowego odpływu mieszkańców do Lubina nie boi się ani prezydent Legnicy, ani burmistrz Jawora. Na wzrost liczby mieszkańców nie liczy też przewodniczący rady miejskiej, dla którego cel broszury jest jasny.
- Ewidentna kampania. Skandal i złodziejstwo, by teraz wydawać tyle pieniędzy na reklamę, której miasto nie potrzebowało przez prawie cztery lata - oburza się Marek Bubnowski. - Cel folderu to wygrać wybory, by przez kolejne lata 20 gości nadal mogło zarabiać po 300 tysięcy złotych.
Na ostatniej stronie prezydent Robert Raczyński zapewnia, że w Lubinie czekają mieszkania i praca, a żyjący tu ludzie tworzą ciepłą atmosferę. Aż chciałoby się dodać: zwłaszcza gdy miasto obiega wieść o kolejnym spalonym samochodzie.
Żłobki tylko dla szczepionych