Przewlekły konflikt z prezydentem Robertem Raczyńskim oraz rozbieżne pomysły na lokalizację hali zdecydowały, że nie ma szans na wspólne finansowanie tej inwestycji. Starosta Małgorzata Drygas-Majka postanowiła więc skorzystać z możliwości, jakie daje ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym. W prasie ukazały się ogłoszenia o poszukiwaniu partnera, który wyłoży pieniądze w zamian za kilkudziesięcioletnie zyski z użytkowania obiektu.
Do 20 września powiat czeka na oferty biznesmenów, którzy zechcą wejść z nim do spółki, aby wybudować, a następnie poprowadzić halę sportowo-widowiskową w Lubinie. Samorządowcy wierzą w sukces.
- Już teraz mamy kapitalny atut w ręku: grunt w pobliżu drogi krajowej nr 3 - mówi Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy lubińskiego starostwa. - W promieniu 50 kilometrów od Lubina nie będzie tak atrakcyjnie zlokalizowanej hali.
Szczegóły umowy pomiędzy starostwem a partnerem prywatnym będą podlegały negocjacjom. Plan zakłada jednak, że powiat powierzy mu użytkowanie budowli na ok. 30 lat. Z możliwością przedłużenia kontraktu, jeśli wszyscy będą zadowoleni ze współpracy.
- W umowie musi być też za-gwarantowane użytkowanie obiektu przez społeczność Lubina, bo robimy tę inwestycję dla ludzi - mówi Krzysztof Olszowiak.
Brak hali sportowo-widowiskowej to jeden z dotkliwszych mankamentów Lubina. Miasto ma mistrzowskie drużyny piłki ręcznej, które muszą trenować i podejmować rywali w zwykłej, szkolnej sali gimnastycznej. Zarówno prezydent, jak i starosta od lat składali deklaracje, że wybudują porządną halę. Dotąd nie wyszło z tego nic, prócz swarów o lokalizację. Ratusz chciałby, aby powstała nie na obrzeżach miasta, ale w jego centrum - w kompleksie Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Za lokalizacją obok stadionu Zagłębia przemawia kilka argumentów. Przede wszystkim wygodny dojazd z każdej strony, bez ryzyka sparaliżowania ruchu w centrum miasta przy okazji masowych imprez. No i większe szanse na znalezienie wolnego miejsca parkingowego w bezpośrednim sąsiedztwie hali.
Ważny jest także aspekt promocyjny: nowoczesna, futurystyczna bryła budynku będzie widoczna z krajowej "trójki" jako symbol dynamicznego rozwoju Lubina.
Wady lokalizacji to przede wszystkim nieunikniony konflikt z handlowcami z Lubińskiej Giełdy Samochodowej (inwestycja zahacza nieznacznie o teren, na którym odbywa się handel). Także oddalenie od centrum, a zwłaszcza od osiedla Przylesie, może zniechęcać lubinian do częstszego korzystania z nowej hali.
Wrocław potrafi
Miastem, które odważnie korzysta z partnerstwa publiczno-prywatnego, jest Wrocław.
Jako pierwszy w tym systemie powstał aquapark przy Wzgórzu Andersa. Wybudowała go spółka akcyjna o nazwie Wrocławski Park Wodny, którą utworzyły gmina i niemiecka firma Inter Spa GmbH. Miasto ma w niej 25 proc. udziałów, reszta należy do Niemców.
Grunt, na którym powstał aquapark, pochodzi od gminy, która na 30 lat wydzierżawiła go spółce. Przez ten czas będzie ona prowadzić wrocławski aquapark. Później stanie się on własnością gminy Wrocław.
Czy samorządy powinny szukać prywatnych partnerów do drogich inwestycji?
Podyskutuj na forum!
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?