Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: 40 pozwów złożonych przez pracowników KGHM. Pieniądze wracają do ludzi

Piotr Kanikowski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. TG
Pozwy złożyli pracownicy Polskiej Miedzi, którym po ubiegłorocznym strajku odmówiono czternastek. Dwa pierwsze pozwy zostały rozpatrzone. Oba na korzyść pracowników. Chodzi o sprawy, które założyli spółce Franciszek Poszelużny, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność oraz Stanisław Minorczyk, szef Związku Zawodowego Pracowników Technicznych i Administracji "Dozór" przy Zakładach Wzbogacania Rudy.

Dyrekcja odmówiła im prawa do czternastej pensji. Pretekstem był zorganizowany przez nich 11 sierpnia 2009 r. strajk przeciwko rządowym planom prywatyzacji Polskiej Miedzi. Poza kopalniami, ZWR były jedynym oddziałem w spółce, który na dwie godziny przerwał tego dnia pracę. Ponieważ organizatorzy protestu nie dochowali procedury przewidzianej w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, reakcja firmy była bardzo zdecydowana. Nawet podpisanie lojalki - oświadczenia, że pracownik wziął udział w strajku pod przymusem - nie ratowało przed utratą pieniędzy. Szefowie ZWR zachowywali się surowiej niż dyrektorzy kopalń, gdzie z reguły wszystkim, którzy złożyli podobne formularze, usprawiedliwiano nieobecność i wypłacono czternastkę.

Gdy Poszelużny i Minorczyk upomnieli się u dyrektora o swoje, usłyszeli, że nagroda im się nie należy, bo w ubiegłym roku nie przepracowali w KGHM ani jednego dnia (pomimo, iż obydwaj, zgodnie z obowiązującymi przepisami, są oddelegowani do pracy związkowej). W marcu ostro skomentowała to Państwowa Inspekcja Pracy w Legnicy, uznając zachowanie pracodawcy za kuriozum i szykanowanie związkowców. Teraz wypowiedział się Sąd Rejonowy w Lubinie.
Wydany kilka dni temu wyrok nakazuje KGHM wypłacić związkowcom należne pieniądze wraz z odsetkami. Spółka poprosiła o uzasadnienie i nie wyklucza, że będzie się odwoływać do drugiej instancji.

Do sierpnia zostaną rozpatrzone jeszcze 42 wnioski o zaległe czternastki. Związkowcy są przekonani, że sąd zachowa się podobnie jak w przypadku Minorczyka i Poszelużnego. Ponieważ firma ma zasądzone również odsetki, pobąkują o niegospodarności. A to oznacza, że można spodziewać się kolejnego doniesienia do prokuratury. Umarzając dochodzenie przeciwko organizatorom ubiegłorocznego strajku, Prokuratura Okręgowa w Legnicy przyznała rację zarządowi KGHM, że protest był nielegalny. Ale jednocześnie uznała, że związkowcy tego nie wiedzieli, mieli bowiem opinię prawną, z której wynikało, że wolno im przeprowadzić strajk.

Czy związkowcy z KGHM zasłużyli na czternastą pensję?
Komentujcie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto