Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopaniec. Galerie z widokiem na kotlinę

Mariusz Junik
Beata i Marcin Chlebowscy zapraszają do Antoniowa. Każdy na własne oczy może zobaczyć jak powstają witraże.
Beata i Marcin Chlebowscy zapraszają do Antoniowa. Każdy na własne oczy może zobaczyć jak powstają witraże. Marcin Oliva Soto
Kopaniec, Antoniów i Chromiec to maleńkie miejscowości u podnóża Gór Izerskich, które stały się oazą artystów. Gdy wjedziemy do podjeleniogórskiego Kopańca, panorama gór zatka nam dech w piersi. Spacerując po wiosce można podglądać pracę artystów oraz kupić ich wyroby. Próżno szukać drugiego takiego miejsca na Dolnym Śląsku.

Chlebowscy tworzą witraże, które trafiają do budynków na całym świecie, Gibes produkuje Miód Izerski, Muraszko maluje, a Salawa i Kiecak rzeźbią w drewnie. I wszyscy robią to z ogromną pasją. Chętnie goszczą w swoich galeriach zwiedzających. I ciągle mają nowe pomysły. W sobotę o godz. 15 otworzą replikę średniowiecznej osady. Zbudowali ją członkowie Stowarzyszenia Kopaniec oraz grupy Cornu Cervi.

– Przy okazji organizujemy Dzień Średniowieczny. Będą pokazy dawnych tańców i walk. Zaprezentujemy także obyczaje i życie codzienne w średniowieczu. Każdy będzie mógł się pobawić po plebejsku – zapowiada Piotr Kurowski, szef Stowarzyszenia.
Spacerując po Kopańcu, nie zdziwmy się, gdy zobaczymy ludzi ubranych jak z XIII wieku. To członkowie grupy Cornu Cervi (Róg Jeleniowy), którzy postanowili podjąć próbę rekonstrukcji średniowiecznego życia codziennego. Kilkanaście osób przebiera się w stroje z epoki i przybliża widzom XIII-wieczną kulturę – teatr, muzykę, rzemiosło, literaturę i obyczaje.

W Kopańcu działa także Grupa Artystyczna, której galerię Wysoki Kamień (Kopaniec 120) każdy może odwiedzić. Są tam m.in. malowidła na drewnie Emanueli Czujowskiej, unikalne elementy dekoracji wnętrz Piotra Syposza, ceramiczne kafle Agaty Różańskiej i grafiki Leszka Różańskiego.
W pobliskim Antoniowie znajduje się pracownia witraży Beaty i Marcina Chlebowskich.

Przyjechali tu z Warszawy, bo chcieli mieć góry i świeże powietrze za oknami. Ich witraże wiszą nawet w USA, Izraelu czy Holandii. Właśnie otwierają galerię połączoną z kawiarnią. Tu każdy może przyjść i zobaczyć, jak powstają witraże. Nieopodal mieści się siedziba polsko-holenderskiej Fundacji Nemo, która jest centrum spotkań wędrowców i miłośników przyrody. Promuje ekologiczne życie.

W Chromcu można zajrzeć do pasieki Zdzisława Gibesa, którego pszczoły mieszkają w kilkunastu ulach, które własnoręcznie wykonał. Każdy z nich ma inny kształt. Gibes produkuje Miód Izerski. Każdy może go spróbować. W Chromcu mieszkają rzeźbiarze – Franciszek Salawa i Bogdan Kiecak. Salawa wykonuje z drewna ozdoby ogrodowe (m.in. duże wyplatane kosze, drewniane donice), a jego córka Zosia robi haftowane patchworki. Serwety na drutach wykonuje również Kazimiera Bech, a jej mąż Mieczysław zajmuje się wyrabianiem oryginalnych mebli.

– Aby zobaczyć dzieła każdego z tych artystów wystarczy popytać o nich na wsi. Każdy mieszkaniec wskaże drogę, a artyści chętnie przyjmą gości w swoich progach i pokażą, co potrafią – śmieje się Katarzyna Andrzejewska, prezes chromieckiego Stowarzyszenia Pod Kamienickim Grzebietem. Ona sama w Góry Izerskie przyjechała z Warszawy. Ma najwyżej położony dom we wsi, który w częściach sprowadziła z Beskidów. Z okien widzi wszystkie artystyczne dusze okolicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto