Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KGHM: Trzech oskarżonych po wybuchu w kopalni Lubin

Urszula Romaniuk
Piotr Krzyżanowski
Lubińska prokuratura skierowała akty oskarżenia przeciwko trzem osobom odpowiedzialnym za spowodowanie wypadku jaki wydarzył się 25 lutego ubiegłego roku w Zakładach Górniczych „Lubin”.

Wypadkowi ulegli pracownicy Przedsiębiorstwa Usług Górniczych i Budowlanych – BUD Częstochowa. Jeden z nich poniósł śmierć, a trzej doznali ciężkich obrażeń ciała.Dwaj z pokrzywdzonych 58-letni Janusz. Z. – górnik strzałowy i 51-letni Mirosław Sz. – przodowy pola siądą na ławie oskarżonych,. To oni i ich 55-letni kolega Edward R. – operator wiertnicy, ponoszą odpowiedzialność za powstanie wypadku.

Do tragedii doszło w czasie, gdy operator wiertnicy wiercił otwory strzałowe w czole przodka. W tym samym czasie górnicy strzałowi ładowali materiał wybuchowy do już odwierconych otworów. O godzinie 4.32 Edward R. nawiercił żerdzią wiertnicy na materiał wybuchowy znajdujący się w załadowanym otworze. W wyniku tego doszło do detonacji materiału wybuchowego oraz wyrzucenia skał do przestrzeni wyrobiska. Przemieszczające się odłamki skalne spowodowały liczne urazy u znajdujących się tam pracowników.

Zdaniem powołanego w śledztwie biegłego z zakresu bhp bezpośrednią przyczyną wypadku była nieprawidłowa i niezgodna z przepisami górniczymi praca zespołu górników znajdujących się w przodku. Edward R. - operator wiertnicy przyczynił się bezpośrednio do zaistnienia wypadku, przez to, że dopuścił górników strzałowych do wejścia do czoła przodka w czasie pracy wiertnicy, dopuścił górników strzałowych do ładowania otworów strzałowych przy jednoczesnym wierceniu otworów w tym samym przodku, źle ustawił prowadnicę wiertnicy.

Mirosław Sz. - górnik strzałowy, był osobą wyznaczoną przez sztygara zmianowego do pełnienia funkcji przodowego. Przyczynił się bezpośrednio do zaistnienia wypadku, przez to, że wykonywał ładowanie środków strzałowych pomimo że wiercenie otworów nie było zakończone.

Janusz Z. pracujący na stanowisku górnika strzałowego przyczynił się bezpośrednio do zaistnienia wypadku, przez to, że nie wycofał osób niezatrudnionych przy pracach.

Zygmunt P. operator ładowarki, który zmarł na skutek wypadku, także wykonywał prace niezgodnie z zasadami bhp, albowiem pomimo, że wiercenie otworów nie było zakończone przebywał w przodku w czasie wiercenia i ładowania otworów strzałowych.

Trzeci pokrzywdzony, który doznał ciężkich obrażeń ciała oraz sztygar zmianowy zdaniem biegłego, nie naruszyli zasad bhp.

Osobom odpowiedzialnym za powyższy wypadek grozi odpowiedzialność karna w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: Policja zatrzymała wandali za niszczenie znaków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto