W kopalni Rudna Główna w rejonie oddziałów G-1 i G-2 gdzie wczoraj doszło do silnego wstrząsu nadal pracują ratownicy górniczy. Z 14 poszukiwanych pracowników kopalni nie udało się do tej pory wyprowadzić na powierzchnię tylko jednej osoby.
Godziny mijają, a w kopalni zaczyna pracować ciężki sprzęt. Jednak jak mówią wszyscy, którzy nie jeden raz uczestniczyli w podobonych akcjach - nadzieja umiera ostatnia.
Przypomnijmy, że do wstrząsu o sile tzw. siódemki doszło wczoraj tuż przed godziną 14 na głębokości 770 metrów. W rejonie zagrożenia przebywało 32 górników, część z nich sama wydostała się na powierzchnię. Dopiero około godziny 17 KGHM wydał oficjalne oświadczenie o tym, że poszukiwanych jest 14 osób. Z dwoma górnikami przebywającymi w rejonie oddziału G-1 był kontakt.
Kolejne godziny dawały nadzieję na szczęsliwe zakończenie akcji. Co chwilę z kopalni przychodziły wiadomości o tym, że na powierzchni są kolejni z poszukiwanych górnikow.
Wszyscy zostali przebadani przez lekarzy. Większość z nich nie odniosła poważniejszych urazów. W szpitalu przebywają obecnie cztery ososby. Dwie z nich mają złamania kości nóg, trzecia z urazem ręki została przetransportowana do szpitala w Nowej Soli. Czwarty z górników, mimo wczorajszych zapowiedzi o jego transporcie do wrocławskiej kliniki prawdopodobnie przebywa nadal w legnickim szpitalu. Jego stan jest ciężki. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna stracił jedno oko, ma liczne obrażenia twarzoczaszki oraz inne urazy.
Do sprawy będziemy wracać.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?