KGHM Metraco Zagłebie Lubin przegrało walkę o puchar

Najwyraźniej statystyki są mocniejsze niż gra szczypiornistek z Lubina. KGHM Metraco Zagłębie Lubin, począwszy od 2011 roku, co dwa lata zdobywało Puchar Polski. W minioną niedzielę dziewczyny z Lubina wyszły na parkiet by walczyć nie tylko ze swoimi rywalkami, ale również statystykami. Plan zakładał obronienie tytułu sprzed roku. Niestety nie udało się. KGHM Metraco Zagłębie Lubin poległo.

Szczypiornistki z KGHM Metraco Zagłębie Lubin zaczęły mecz bardzo dobrze. Jednak ich rywalki szybko zabrały się do pracy. W 11. minucie było już 4:2 na korzyść Vistalu.

Po chwili piłkę w bramce Vistalu umieściły Joanna Obrusiewicz i Kinga Lalewicz. Mieliśmy remis na tablicy wyników. Kolejny punkt i prowadzenie dla swojej drużyny wywalczyła pod bramką gdynianek Joanna Obrusiewicz. Było 5:4.

Żadna z drużyn nie odpuszczała nawet na chwilę. Do połowy pierwszej części spotkania Miedziowe rzuciły aż cztery bramki, grając w osłabieniu. W 18. minucie przewaga podopiecznych Bożeny Karkut wynosiła trzy bramki (8:5). Wfanach lubińskiego szczypiorniaka odżyła nadzieja na zwycięstwo ich drużyny.
Do końca pierwszej połowy padło jeszcze pięć bramek, a wynik na 10:9 dla Startu do przerwy z karnego ustaliła Karolina Kalska.

Początku drugiej połowy spotkania KGHM Metraco Zagłębie Lubin pod żadnym pozorem nie może uznać za udane. Dopiero po 6. minutach od gwizdka rozpoczynającego drugą połowę meczu KGHMZagłębie Lubin odzyskuje prowadzenie.

Mimo ogromnego wysiłku i poświęcenia zawodniczek z KGHM Metraco Zagłębie Lubin ich rywalki złapały ostry wiatr w żagle i co rusz udawało im się pokonywać lubińską bramkarkę.

Po strzale Anny Pałgan lubianianki wygrywały 14:12. Jednak radość była przedwczesna.
Kolejne bramki i to pięć z rzędu, zdobyły szczypiornistki Vistalu. Na tablicy wyników widzieliśmy 14:17.
Jedną z najtrudniejszych do powstrzymania zawodniczek z Gdyni była wtedy kołowa Patrycja Kulwińska.

Kiedy trenerka Miedziowych zauważyła, że jej drużyna ponownie jest w tarapatach poprosiła o czas. Wskazówki Bożeny Karkut może i były trafne, ale mało skuteczne. Po powrocie na parkiet Miedziowe straciły kolejną bramkę. Było już 14:18.

Do końca pozostało jeszcze kilka minut. Nie wszystko było stracone. Tak przynajmniej można było przypuszczać oglądając inne mecze Zagłębia. Kibice szczypiorniaka wiedzą, że dziewczyny z Lubina potrafią być nieprzewidywalne. Potrafią, jednak w minioną niedzielę swoją nieprzewidywalność zostawiły najprawdopodobniej w szatni.

Na kwadrans przed końcem meczu KGHM Metraco Zagłębie Lubin zaczęło się gubić. Gdynianki zaciekle walczyły o punkty i szło im naprawdę bardzo dobrze. Nie dość, że utrzymywały swoją przewagę to potrafiły jeszcze zdobywać kolejne bramki.

Ze stanu 15:22 lubinianki zmniejszyły straty na 17:22. Stało się tak dzięki świetnie grającej w końcówce meczu Kai Załęcznej. Jednak na więcej dziewczynom zabrakło czasu.

– W naszej drużynie i w Zagłębiu widać było zmęczenie po wczorajszych meczach. Druga połowa może nie zachwyciła, ale dla nas najważniejsze jest, że rzuciłyśmy więcej bramek od Zagłębia. W drugiej połowie byłyśmy po prostu skuteczniejsze, co zadecydowało o wygranej. Cieszymy się, że w końcu przełamałyśmy passę meczów bez zwycięstwa z Lubinem – powiedziała Iwona Niedźwiedź, najlepsza zawodnicza ekipy z Gdyni.

KGHM Metraco Zagłębie Lubin – KS Vistal Gdynia 19:24 (9:10)

KGHM Metraco Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko, Chojnacka – Załęczna 3, Tracz, Piekarz, Pałgan 1, Semeniuk-Olchawa 6/1, Obrusiewicz 3, Paluch, Jelić 3, Lalewicz 1, Bader 1, Piechnik, Walczak, Jochymek 1.
Karne: 1/1
Kary: 10 min.

Vistal Gdynia: Gapska, Kowalczyk - Kalska 5/3, Janiszewska 1, Niedźwiedź 7, Galińska 3, Białek, Pawłowska, Zych 1, Kozłowska 1, Matyka 3/1, Khouildi, Kulwińska 3, Andrzejewska.
Karne: 4/4
Kary: 8 min.

Kary: Zagłebie - 10 min. (Lalewicz, Jelić, Paluch - po 2 min., Pałgan - 4 min.); Vistal - 8 min. (Niedźwiedź, Khouildi, Kalska, Kulwińska - po 2 min.).

Sędziowie: Arkadiusz Sołodko i Rafał Puszkarski (obaj z Legionowa)
Delegat ZPRP: Ryszard Matuszewski
Widzów: 400