W środę prokuratura poinformowała opinię publiczną o tym, że wpłynęła już opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej dotycząca dramatu jaki rozegrał się w Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Lubinie, 16 listopada 2011 roku. Biegły miał ocenić jak doszło do dźgnięcia nożem, czy to Beata Grzelińska wbiła nóż w brzuch nauczyciela, czy może Wacław Gniewek sam się okaleczył. Opinia biegłego jest jednoznaczna. Stwierdził on, że uraz nie jest wynikiem samookaleczenia ani też przypadkowego nadziania się na nóż.
Zobacz koniecznie: W szkole był atak nożem. Teraz dyrektor szuka poparcia wśród pracowników
Gdyby to mężczyzna wbił sobie nóż w trzewia rana wyglądała by zupełnie inaczej, a przynajmniej ostrze zostałoby wbite pod innym kontem. Tymczasem rana jaką zadano Wacławowi Gniewkowi jest prostopadła do powłok brzusznych, a ostrze wbite zostało na wylot. Na początku, z powodu dużego krwawienia lekarze operujący nauczyciela nie zauważyli drugiej rany – tej w okolicach lędźwiowych.
Beata Grzelińska cały czas pracuje w szkole. - Z punktu widzenia prawnego nic się nie zmieniło – powiedział nam Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Lubina.
Czytaj też: W Lubinie grasuje gwałciciel?
- Jako miasto nie jesteśmy informowani o każdym etapie śledztwa. Opinia biegłego wpłynęła do prokuratury i może to przyspieszyć ewentualne skierowanie aktu oskarżenia do sądu. My nie możemy ferować wyroków i poczekamy na rozstrzygnięcie sądu. Do tej pory nie dotarły do nas niepokojące sygnały żeby sytuacja mogła się powtórzyć.
Beata Grzelińska nie zgadza się z treścią opinii biegłego. - Jest ona niejednoznaczna i niekompletna – powiedział nam. - Będziemy ją kwestionować.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?