- W gnieździe były cztery jaja - opowiada Paweł Frąckowiak, z działu ochrony środowiska w hucie. - Kiedy wykluło się pierwsze pisklę, młody, niedoświadczony samiec najprawdopodobniej potraktował je jak resztkę pokarmu i wyrzucił z gniazda. Samicy w tym czasie nie było - dodaje.
Kiedy niedługo potem zaczęły pojawiać się pęknięcia na drugim jaju, obserwatorzy zamarli, ale nikt nie interweniował.
Samiec znów był sam. Wziął pisklę w dziób, ale po chwili opuścił je na platformę, na której znajduje się gniazdo. Tym razem instynkt zadziałał i wszystko dobrze się skończyło. Poza tym, samica wróciła i zajęła się pisklęciem. Później nie było już niespodzianek i wszyscy odetchnęli z ulgą.
Aby obejrzeć sokoły na żywo kliknij tutaj.
Więcej na ten temat w Gazecie Wrocławskiej
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?