Prokuratura postawiła im zarzut przekroczenia uprawnień przy organizowaniu przetargu na kupno samochodu terenowego. Nadleśniczemu Damianowi M. oraz komendantowi Straży Leśnej Marcinowi P. grozi wyrok od roku do 10 lat więzienia. Obaj zostali zawieszeni w pełnieniu swoich obowiązków.
Jak twierdzi Piotr Cybulski, były poseł PiS i nadleśniczy w Lubinie, w tej sprawie nie zadziałały wewnętrzne służby.
– Jako poseł informowałem o nieprawidłowościach w nadleśnictwach – powiedział nam Cybulski. – Mówię o tym z największym bólem, bo lubińskie nadleśnictwo to przecież moje dziecko. Ta sprawa rzutuje na wszystkich leśników, którzy do tej pory byli bardzo dobrze postrzegani przez opinię publiczną. A takie łatki bardzo ciężko się zmywa.
Jak się dowiedzieliśmy, policjanci, którzy badali sprawę przetargu na auto terenowe, weszli w ubiegłym tygodniu do lubińskiego salonu Toyoty i zatrzymali jedną z pracownic.
– Nie jesteśmy zadowoleni z tego, że ktoś aresztuje naszego pracownika, ale po przesłuchaniu w charakterze świadka szybko odzyskała wolność – powiedział nam Grzegorz Dobrygalski z zarządu Toyoty. – Udostępniliśmy policji wszystkie dokumenty. Dla nas sprawa jest jasna. Nie mamy sobie nic do zarzucenia.
Jak zaznacza Dobrygalski, zadaniem salonu jest sprzedanie auta. – To, w jaki sposób ktoś rozpisuje przetarg, nie jest naszą sprawą – mówi. – Bierzemy udział w przetargach i chcemy jak najlepiej zaprezentować swój produkt.
- Zależy nam na jak najszybszym rozwiązaniu sprawy. Jesteśmy gotowi do współpracy – mówi Marek Zięba, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?