Budżet wegetacji w powiecie. Nie ma pieniędzy na inwestycje

Ponad 163 miliony złotych dochodów to za mało by w powiecie lubińskim przeprowadzić znaczące inwestycje we wszystkich gminach. Przyznaje to starosta Adam Myrda, który mówi wprost - jest to budżet wegetacji.

Zdecydowana większość pieniędzy, jak w każdym budżecie , przeznaczona zostanie na oświatę. Z kasy powiatu na ten cel przeznaczono dodatkowe 7,5 mln zł. Kolejnych prawie 10 mln zł powiat będzie musiał zapłacić w ramach tzw. janosikowego biedniejszym powiatom.

- Gdzie są inwestycje, remonty dróg powiatowych, budżet obywatelski, programy zdrowotne dla mieszkańców naszego powiatu, środki pozyskiwane z zewnątrz, gdzie jest audyt, który dostarczy informacji o przejętych szkołach i bezpieczeństwie uczniów? - pytał Michał Kielan, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Przypomnę, że mówimy o jednym z największych budżetów w historii powiatu lubińskiego - dodał radny Kielan zaznaczając, że radni PiS będą głosować przeciwko takiemu budżetowi, ponieważ uważają, że jest on źle przygotowany.

Starosta przyznał, że w 2020 roku powiat będzie musiał zrezygnować z wielu inwestycji. - To nie jest budżet przetrwania, ale wegetacji - mówi Adam Myrda. - Mimo wielkiej kwoty to budżet, który w większości przejada oświata. Pieniądze na monitoring czy inne inwestycje są w pensjach nauczycieli - dodaje starosta.

Mimo tego powiat lubiński planuje kilka ważnych inwestycji. W 2020 roku ma rozpocząć się budowa obwodnicy Krzeczyna Wielkiego jeśli władze powiatu uzyskają wsparcie województwa dolnośląskiego. Oprócz tego przebudowana ma zostać droga do Dziewina.

W Lubinie planuje się przeprowadzić również kompleksową modernizację energetyczną budynków Zespołu Szkół nr 2 i II Liceum Ogólnokształcącego.

Remont czeka również tzw. szkołę na zakręcie. Jeśli inwestycja doczeka się realizacji mają zostać tam przeniesieni uczniowie ze szkół specjalnych prowadzonych przez powiat.