Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beata Grzelińska: Liczyłam na uniewinnienie

Ewa Chojna
Beata Grzelińska: Liczyłam na uniewinnienie
Beata Grzelińska: Liczyłam na uniewinnienie Piotr Krzyżanowski
Beata Grzelińska: Liczyłam na uniewinnienie. Sąd Rejonowy w Lubinie jeszcze raz zajmie się sprawą Beaty Grzelińskiej oskarżonej o dźgniecie nożem w brzuch Wacława Gniewka.Taką decyzje podjął dzisiaj legnicki sąd. Do sprawy złożono w sumie cztery apelacje.

Beata Grzelińska: Liczyłam na uniewinnienie

Proces przeciwko Beacie Grzelińskiej, byłej dyrektorce Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Lubinie, skazanej za dźgnięcie nożem w brzuch nauczyciela Wacława Gniewka ruszy od początku. Taką decyzję podjął dzisiaj sąd apelacyjny, który uchylił wyrok pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Na początku grudnia 2015 roku Beata Grzelińska została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sąd zmienił też kwalifikację czynu z usiłowania zabójstwa na uszkodzenie ciała. Do sprawy sporządzono trzy opinie specjalistów, ostatnią, z krakowskiego zakładu medycyny sądowej, dołączono do akt sprawy w trakcie rozpatrywania apelacji.

- Z ekspertyzy złożonej przez obrońców wynika, że istnieją metody badawcze, tzw. rezonans magnetyczny, które mogą jednoznacznie ustalić czy mamy do czynienia z samouszkodzeniem, czy z działaniem osoby trzeciej - uzasadniał wyrok sędzia Andrzej Środek. - Skoro jest taka możliwość, to nie można z niej rezygnować. Ta sprawa jest nietypowa. Mamy dwie osoby. Któraś z nich mówi prawdę, któraś nie.

Zdaniem składu orzekającego ważne jest również to, czy sąd pierwszej instancji właściwie postąpił zmieniając kwalifikację czynu na uszkodzenie ciała. Tego między innymi dotyczyła apelacja złożona przez Prokuraturę Rejonową w Głogowie.

- Liczyłam na uniewinnienie - powiedziała nam Beata Grzelińska po wyjściu z sali rozpraw. - Mam nadzieję, że sprawa zostanie rzetelnie wyjaśniona, że dalsze postępowanie wykaże moją niewinność.

Przypomnijmy, że do dźgnięcia Wacława Gniewka doszło 16 listopada 2011 roku w trakcie rozmowy w gabinecie dyrektorki ZSZiO. Grzelińska od początku nie przyznaje się do winy i przekonuje, że Gniewek sam wbił sobie nóż w brzuch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto