Wstrząsy bardzo mocno odczuli mieszkańcy Polkowic, a także pobliskich miejscowości, szczególnie Trzebcza i Tarnówka.
- Pod naszą wsią było epicentrum - mówi Franciszek Horbas, sołtys Trzebcza, u którego w domu stoi kopalniany sejsmograf. - Jesteśmy przyzwyczajeni do wstrząsów, ale tym razem to było straszne.
Komisja z działu szkód górniczych stwierdziła, że na kilku budynkach wystąpiły zarysowania zewnętrzne i wewnętrzne. Z niektórych spadły pojedyncze dachówki. Nie ma jednak zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców. - Podjęto decyzję o usunięciu szkód poprzez wypłatę jednorazowych odszkodowań na ich naprawę - mówi Anna Osadczuk, rzecznik KGHM. - Połacie dachowe, z których spadły dachówki zostaną uzupełnione przez kopalnię.
Przypomnijmy, dwa silne wstrząsy, tzw. górnicze siódemki wystąpiły w piątek, 4 czerwca, po godz. 14 w odstępie sześciu minut. Trzeci po godz. 16. W rejonie zagrożenia znajdowało się 21 górników. Wszyscy błyskawicznie go opuścili. Tylko jedna osoba pozostała na rutynowej obserwacji w szpitalu.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?