Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS Lubin. Autobusy nie wyjadą?

Ewa Chojna
PKS Lubin. Autobusy nie wyjadą? Kazimierz Ziółkowski przekonuje, że nie dopuści do strajku. Jego zdaniem kary za to, że autobusy nie wyjadą na miasto zniszczą spółkę finansowo. - Nie dopuszczę do tego - zapewnia prezes
PKS Lubin. Autobusy nie wyjadą? Kazimierz Ziółkowski przekonuje, że nie dopuści do strajku. Jego zdaniem kary za to, że autobusy nie wyjadą na miasto zniszczą spółkę finansowo. - Nie dopuszczę do tego - zapewnia prezes Ewa Chojna
PKS Lubin. Autobusy nie wyjadą? Akcja protestacyjna w lubińskim PKS. Pracownicy są zdeterminowani. Twierdzą, że prezes spółki nie pozostawia im żadnego wyboru i ostatecznie może dojść nawet do strajku. Z kolei Kazimierz Ziółkowski mówi wprost: - Nie dopuszczę do tego, by autobusy stanęły. To będzie koniec naszej firmy.

PKS Lubin. Autobusy nie wyjadą?

O problemach w PKS Lubin pisaliśmy już wiele razy. Z 12 postulatów wystosowanych przez przedstawicieli dwóch związków zawodowych zostały dwa - wypłata zaległego Funduszu Świadczeń Socjalnych za latach 2013 i 2014 oraz 20 procentowa podwyżka dla wszystkich pracowników.

Prezes spółki oświadczył jednak, że PKS nie ma pieniędzy na wypłatę zaległych świadczeń, ale zapewnił, że część funduszu socjalnego za 2015 rok jest zagwarantowana. - Paczki dla dzieci, pomoc świąteczna wielkanocna i bożonarodzeniowa, "wczasy pod gruszą" oraz zapomogi losowe dla pracowników PKS zostaną w pełni zaspokojone - powiedział nam.
Tymczasem do związków zawodowych wpłynęło pismo w sprawie rezygnacji z części funduszu na ten rok. Kiedy zapytaliśmy o to prezesa PKS, stwierdził, że fundusz na ten rok nie jest przedmiotem sporu zbiorowego.
Prezes Ziółkowski nie wyraził również zgody na 20 procentową podwyżkę dla każdego.

- Z zasady jestem przeciwny podwyżce dla każdego - mówił. - Z punktu widzenia zarządzania spółką to niczego nie daje. Zaproponowałem jednak 10 procent podwyżki w dwóch turach.

Pierwszy wzrost płac (5 proc.) miałby nastąpić już od lutego, kolejne 5 proc. najszybciej pod koniec roku, jeśli spółka wygra przetarg na prowadzenie komunikacji miejskiej w Lubinie. Dotychczasowa umowa wygasa z końcem listopada. - W innym przypadku nie będziemy mieć zagwarantowanych przychodów. Niestety nie doszliśmy do porozumienia.

Związkowcy nie wierzą w fatalną sytuację finansową swojej firmy i przekonują, że wystarczy odrobina dobrej woli, by dojść do porozumienia. - A my ciągle słyszymy "nie i nie" - powiedział nam Piotr Humecki, przewodniczący NSZZ Pracowników PKS. - Fundusz socjalny był zabierany od momentu, kiedy prezes został prezesem. Oddaliśmy jubileusze, stażowe weszło do stawki. I co? Za chwilę prezes powie - teraz oddajcie połowę pensji?

Sytuacja wydaje się patowa, ale jedno jest pewne. Zarówno jedna, jak i druga strona sporu zdają sobie sprawę, że najbliższe miesiące zadecydują o przyszłości PKS. Kazimierz Ziółkowski wierzy, że firma wygra przetarg na komunikację miejską w Lubinie. W innym razie przestaje istnieć. Dużą pomocą dla PKS Lubin byłoby też rozszerzenie działalności, a takie właśnie planuje prezydent Lubina. Od 1 lipca br. autobusy miejskie mają wozić pasażerów całego powiatu lubińskiego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto