Żeglarz zbliża się powoli do równika, czeka na mocniejszy wiatr, by przyspieszyć.Krzysztof Mikunda, koordynator wyprawy, przytacza kilka ciekawostek z rejsu: w czasie gdy kapitan płynął przez Atlantyk latająca ryba sama wskoczyła na pokład. Dostarczyła mu świeżego białka. Było to zaskakujące urozmaicenie konserwowej diety. - Przygotowując kapitana do tego rejsu, postanowiliśmy jednak nie budować jego menu w oparciu o tego typu zdarzenia - informuje Mikunda. - Trudno było uwierzyć, że w regularnych odstępach jakieś kolejne ryby postanowią zabijać się o burtę Delphii.
Zobacz też: Jest zgoda na przejęcie Quadry przez KGHM
Kapitan zabrał więc mnóstwo konserw. Prywatnie jest doskonałym kucharzem, więc na pokład powędrowało również wiele produktów i półproduktów. W oparciu o te składniki gotuje i przygotowuje różne dania, m.in. makarony, placki ziemniaczane i naleśniki. Na pokładzie „Polskiej Miedzi” został zamontowany piekarnik. Żeglarz przygotowuje zakwas i wypieka chleb. Poza jedzeniem na pokład trafiła woda mineralna w ilości 1200 litrów, około 300 litów soków i napojów owocowych. Zapas smakołyków, który miał wystarczyć na 300 dni, zniknął w tajemniczych okolicznościach jeszcze przed równikiem. Rejs trwa od 1 lipca 2011 roku.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?