35-latek został zatrzymany w sobotę na przejściu w Korczowej w województwie podkarpackim. Pijawki lekarskie wiózł w woreczkach. Zwierzęta wiły się między pociętymi kawałkami gąbki i były obłożone lodem. Ukrainiec tłumaczył, że nie wie gdzie mają trafić pijawki, bo jest tylko pośrednikiem – instrukcje otrzymywał telefonicznie. Upierał się też, że nie wiedział, iż zwierzęta są zaliczane do gatunków zagrożonych wyginięciem i chronione Konwencją Waszyngtońską CITES a na ich przewóz przez granicę potrzebne jest specjalne zezwolenie Ministra Środowiska.
Pijawki trafiły w poniedziałek do ogrodu zoologicznego w Zamościu. Przebywają na zapleczu w kilkunastu akwariach. Pracownicy zoo karmią je skrzepami krwi i wątrobą próbując przywrócić do formy po ekstremalnych warunkach podróży jakie zafundował im 35-latek. W zoo nie ukrywają, że taka ilość pijawek jest wyzwaniem:
- Pokarm jaki im podajemy szybko brudzi wodę. Trzeba ją wymieniać nawet dwa razy dziennie, bo w naturalnych warunkach pijawki żyją w bardzo czystych wodach. W brudnej po prostu się uduszą – tłumaczy Łukasz Sułowski, zastępca dyrektora zamojskiego zoo.
Zamojskie zoo - pijawki po raz trzeci
Poniedziałkowe pijawki to już trzecia seria tych zwierząt jaka trafiła w minionych dwóch miesiącach do zoo. Na początku września z przejścia w Medyce przyjechało 20 zwierząt a potem 290, również z Medyki. Dlaczego w bagażach podróżnych można coraz częściej znaleźć niezbyt urokliwe zwierzęta? Zdaniem Łukasza Sułowskiego wynika to z mody na hirudoterapię, czyli leczenie pijawkami. Ta tradycyjna forma radzenia sobie z dolegliwościami przeżywa prawdziwy renesans. Problem polega na tym, że – w przypadku zwierząt niewiadomego pochodzenia – skutek może być odwrotny od zamierzonego: - Stosowanie w hirudoterapii pijawek pochodzących z nielegalnych połowów, a nie hodowanych w izolowanych warunkach laboratoryjnych oraz żywionych w kontrolowany sposób, zamiast zdrowia może być przyczyną wielu zdrowotnych kłopotów – przestrzega rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu Edyta Chabowska.
- Pamiętajmy, że pijawka wprowadza do naszego organizmu swoją ślinę, którą może przekazywać nie tylko substancje poprawiające stan zdrowia, ale też choroby – precyzuje Łukasz Sułowski.
Zamojskie zoo i zwierzęta z przemytu
Pijawki w zamojskim zoo to jedne z wielu okazów jakie celnicy przekazali do ogrodu. Istniejący tu od 2011 roku przygraniczny ośrodek kwarantannowania i przetrzymywania zwierząt nielegalnie wwiezionych do strefy Schengen przyjął już m.in. żółwie, papugi, kuce szetlandzkie czy torbacze-walabie.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?