Początek sobotniego meczu nie zapowiadał szybkiej wygranej przyjezdnych. Cuprum prowadziło nawet 17:10. Jednak po raz kolejny w sezonie sporą krzywdę pomarańczowym wyrządził zagrywką syn trenera Stali Janusza Bułkowskiego - Dawid. Goście dogonili MKS i to oni jako pierwsi bronili piłki setowej. W drugiej partii ponownie zespół z Nysy przeważał dopiero w końcówce. W ostatniej prowadził już od samego początku.
Zobacz też: Śląsk Wrocław wygrał z Zagłębiem Lubin (RELACJA, ZDJĘCIA)
W niedzielę ekipa Pawła Szabelskiego wyciągnęła wnioski z porażki. Kontrolowali przebieg meczu. Jedynie na początku trzeciego seta przez chwilę pozwolili prowadzić przyjezdnym.
Wczorajszy pojedynek pokazał, że Robert Szczerbaniuk i spółka wcale nie stoją na przegranej pozycji w walce o mistrzostwo. Aż trudno uwierzyć w to, że pomarańczowi na półmetku rundy zasadniczej byli ostatni w tabeli. Do play-off przystąpili z siódmej pozycji, a w środę mogą wygrać ligę i 150 tys. zł.
Od tego roku mistrz I ligi nie ma zapewnionego awansu do PlusLigi. Dlatego stawką tych rozgrywek są jedynie prestiż i pieniądze.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?