Podczas spotkania lubińskich samorządowców z biskupem legnickim, Stefanem Cichym, prezydent Robert Raczyński zadeklarował, że w ramach dbania o zabytki, w ciągu trzech lat wyburzy cztery bloki w Rynku, które zasłaniają kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej.
Mieszka tam 60 rodzin, które są oburzone takim planem.
- Niech pan prezydent lepiej swój dom zburzy - denerwuje się Jadwiga Ozimek. - Nie miał takich pomysłów, gdy te bloki popadały w ruinę. Teraz, gdy je wyremontowaliśmy i włożyliśmy tu mnóstwo pieniędzy, wykupiliśmy mieszkania, chce je burzyć. Może niech najpierw swój bałagan sprzątnie i zajmie się tą okropną dziurą w Rynku.
Pani Janina nie chce się nigdzie przeprowadzać. Mieszka w Rynku od 1962 roku. Nie kusi jej ani nowe mieszkanie w bloku, który lubińskie Regionalne Towarzystwo Budownictwa Społecznego ma wybudować przy ul. 1 Maja, ani odszkodowanie.
- Jeśli mieszkańcy tych bloków nie będą chcieli mieszkań, wypłacimy im odszkodowanie - zapowiada Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta. Jak dodaje, pomysł nie jest nowy. Radni już kilka lat temu uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego, w którym nie ma punktowców. - Chcemy, by pomiędzy galerią, która będzie wybudowana w Rynku, a kościołem był deptak, tak jak w europejskich miastach przy katedrach.
Mieszkańcy Lubina sceptycznie podchodzą do takiej koncepcji. - Nie wiem, czy to dobry pomysł. Tu od lat mieszkają ludzie i nie można ich ot tak wyrzucić - uważa Alicja Pencałowska.
Marek Bubnowski, przewodniczący rady miejskiej poprzedniej kadencji, przypomina, że plan nie zakłada wcale natychmiastowego wyburzania bloków. - Plan mówi tylko tyle, że jeśli kiedyś tych bloków nie będzie, to nie można tu wybudować nic innego - wyjaśnia Bubnowski. - Przesiedlenie tych ludzi, to duży koszt. Czyżby prezydent zamierzał wziąć kolejny kredyt?
Bubnowski dodaje, że zamiast fundowania przeprowadzki ludziom, którzy mają mieszkania, należałoby zadbać o budowę komunalnych i socjalnych lokali, na które czeka ok. 400 osób. I zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny problem. - Tymi blokami zarządzają wspólnoty, z którymi trzeba się dogadać, to przecież potrwa - mówi.
Są wśród mieszkańców bloków osoby, które wiadomość o wyburzeniu cieszy.
- Jestem zachwycona i nie mogę się doczekać, bo nasz blok jest w fatalnym stanie: stare sieci, mury i grzyb - opowiada Irena Jędrak. - Oby tylko pan prezydent dotrzymał słowa - dodaje szybko. W to nie wierzy m.in. Józef Wawrzyniak z SLD, który konkurował z Raczyńskim o fotel prezydenta. - Robert Raczyński lubi rzucać hasła pod publiczkę. Są w tym mieście, któremu brakuje pieniędzy, pilniejsze sprawy niż kosztowne przesiedlanie ludzi - podkreśla.
Co na to lubinianie?
Andrzej Masłowski z Lubina
Pomysł jest moim zdaniem trochę idiotyczny. Bo gdzie będą się mieli podziać ludzie, którzy tu mieszkają od lat? Te bloki stoją, odkąd pamiętam i nikomu jakoś nigdy wcześniej nie przeszkadzały. A zabytek jest przecież na tyle duży, że każdy, kto zechce go zobaczyć, bez problemu może to zrobić.
Jolanta Dulat z Lubina
Wyburzanie bloków, w których mieszka tyle osób, to zły pomysł. Przede wszystkim dlatego, że ludzie stracą mieszkania. Zamiast wymyślać takie rzeczy, władze miasta mogłyby się zająć czymś innym, np. likwidacją dziury w Rynku, odnową parku Wrocławskiego albo remontem innych zabytków.
Mateusz Dziubek z Lubina
Przesiedlanie ludzi i burzenie budynków, by odsłonić kościół, to chyba nie jest najpilniejsze zadanie. To musi być drogie. Myślę, że miasta nie stać na takie koszty. Może lepiej zlikwidować wreszcie dziurę w Rynku i wydać pieniądze na budowę sceny, na której mogłyby się odbywać np. fajne imprezy sylwestrowe?
Wyburzenie socjalistycznych bloków to dobry czy zły pomysł? Podyskutuj na forum
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?