35 tys. mieszkańców czeka noc przy zimnych kaloryferach
Blisko połowa mieszkańców stolicy zagłębia miedziowego bez ciepłej wody i ogrzewania oraz dwoje poszkodowanych pracowników to skutki pożaru elektrociepłowni, który wybuchł w poniedziałek około godziny 21.50 na terenie Zakładów Górniczych „Lubin”.
- Zawiadomienie o pożarze otrzymaliśmy minutę po godz. 22 - mówi Cezary Olbryś, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie.
Akcja nie należała do najłatwiejszych, gdyż w bezpośrednim zagrożeniu ogniem były zbiorniki z olejem; trwała blisko cztery godziny.
- Po zlokalizowaniu źródła ognia, najważniejsze było nie dopuścić do jego rozprzestrzenienia się na dalsze części zakładu oraz obrona pozostałych turbin - dodaje Cezary Olbryś.
W walce z żywiołem brało udział dziesięć zastępów strażaków. Lubińskiej jednostce wsparcia udzieliły zastępy z Legnicy, Głogowa, Polkowic oraz dwie drużyny ochotników i Jednostka Ratownictwa Górniczo-Hutniczego.
35 tys. mieszkańców czeka noc przy zimnych kaloryferach
Tuż przed godziną 2 w nocy, strażacy zakończyli swoje działania. Wówczas na teren elektrowni EC1 przy szybie głównym ZG Lubin wkroczyła specjalna komisja, która bada przyczyny pożaru.
- Z wstępnych informacji wynika, że w wyniku nieszczelności na układzie olejowym turbiny doszło do zapalenia kabli sterowniczych i zasilających - informuje Anna Michalska kierownik działu marketingu w spółce Energetyka i WPEC Legnica. I dodaje: - Na tę chwilę ciężko mówić o rozmiarze start, to mogą być tysiące, ale też miliony. Na szczęście uszkodzeniu nie uległy same kotły, lecz układ sterowniczy.
W wyniku pożaru, ustała dostawa ciepła do części mieszkań w Lubinie. Bez ogrzewania oraz ciepłej wody zostało 35 tys. mieszkańców miasta (blisko połowa lubinian). Szacuje się, że przywrócenie pełnych parametrów dostaw ciepła do miasta nastąpi w ciągu 48 godzin. Jeżeli kotły nie zadziałają, Lubin zasili blok w Polkowicach.
- Nasze służby dokładają wszelkich starań, aby jak najszybciej ciepło wróciło do mieszkańców - zapewnia Anna Michalska.
Na skutek pożaru do szpitala Miedziowe Centrum Zdrowia w Lubinie trafiło dwoje pracowników elektrociepłowni. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Dwie osoby trafiły na obserwacje do lubińskiego szpitala z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla - mówi Anna Michalska. - Ich stan jest stabilny, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
35 tys. mieszkańców czeka noc przy zimnych kaloryferach
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?