- W styczniu stwierdziliśmy, że rząd opiera swoje dane o naszej infrastrukturze na podstawie danych z lat 70. - tłumaczy Janusz Łucki z gminy wiejskiej Lubin. - Dlatego chcemy przedstawić, jakie straty poniesie samorząd i zasugerować zastanowienie się, czy taka inwestycja jest w ogóle opłacalna.
Straty mogą być ogromne. Dla gminy Ruja, na przykład, nawet 10 razy większe od jej budżetu. Co roku radni rozdzielają 4 mln zł, tymczasem sama kanalizacja sanitarna na terenie planowanym pod wydobycie węgla to koszt rzędu 33 mln zł. Do tego dochodzi 25 hektarów gruntów inwestycyjnych - 5,1 mln zł.
Szacują straty Kunice. Mają co liczyć, bo co roku gmina wydaje na inwestycje blisko 30 proc. budżetu.
Nad planowaną dziurą kopalnianą stoją m.in. dwie nowoczesne remizy strażackie, przychodnia, kompleks boisk i rządowy "Orlik", który zostanie oddany w przyszłym roku. Są cztery szkoły podstawowe i gimnazjum w Rosochatej. Zrównanie z ziemią czeka też 1530 gospodarstw, z czego 530 to nowe budynki. Odkrywka zniszczy też ekologiczny obszar chroniony "Natura 2000" (ok. 1000 ha).
W gminie wiejskiej Lubin (to inicjator akcji "Stop Odkrywce") straty byłyby największe. Z mapy zniknęłoby 20 wsi, a z nimi 3 tys. gospodarstw, tysiąc hektarów terenów inwestycyjnych i 1,8 tys. ha ziemi pod budownictwo.
Gmina Miłkowice szacuje swoje straty na około 400 mln zł, a z powierzchni ziemi musiałoby tam zniknąć sześć całych wsi, a dwie w części.
Najtrudniej oszacować straty gminie Prochowice. Będzie ona graniczyć z kopalnią odkrywkową i gminie grozi wyludnienie.
- Nie wiem, jak wycenić puste szkoły i kościoły, do których nikt nie przyjdzie - tłumaczy burmistrz Halina Kołodziejska. - Bo kto by chciał mieszkać w takiej zadymionej okolicy?
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?